piątek, 28 listopada 2014

Peter Pan


GALERIA

  



IMIĘ: Peter Pan
PŁEĆ: wałach
DATA UR.: 30 czerwca 2010r.
RASA: KWPN
MATKA: *Paranoic Smile | Apple | 
OJCIEC: *Erasin'Capital | Bernaux Stud | 
WZROST: 170 cm
MAŚĆ: dereszowata



PREDYSPOZYCJE:
  • skoki kl. L  
  • ujeżdżenie kl. P
  • cross easy



    OPIS

    Charakter: Pet jest małą wredotą w typie sierotki Marysi. To właściwie jego kompletny opis, ale głupio tak zakończyć na jednym zdaniu... Peter Pan w zamyśle miał być fajnym, sportowym konikiem do wysokich klas skoków. Po drodze coś się spaprało, ale nie mogę powiedzieć, że nie jestem z tego zadowolona. Uwielbiam konie, które mają temperamencik i lubią sobie czasem przetestować cierpliwość człowieka. Pan jest właśnie takim rumakiem i dlatego bardzo lubię z nim pracować, chociaż jest trudny. Początki są ciężkie, bo koń nie jest skory do zaufania, nie przepada za dotykiem i woli trzymać dystans, ale nic na siłę. Pomalutku przyzwyczajamy go do nas i nowej stajni, licząc na to, że zacznie się między nami tworzyć jakaś nić porozumienia. Peter ogólnie żyje w swoim świecie i nie lubi tam nikogo wpuszczać. To typ samotnika i bojownika. Nie jest agresywny, ale powiedźmy, że nie lubi się nudzić i jakoś podejrzanie często pakuje się w kłopoty. Fajną rzeczą jest to, że zazwyczaj sam potrafi się z nich wykaraskać. Chociaż sprawia wrażenie kruchego, jest bardzo mocny i odporny na wszystko. Nie da sobie w kaszę dmuchać i dba o swoją pozycje, która może nie jest specjalnie wysoka, ale najniższa też nie. Z jego cierpliwością też jest na dwa razy, w zależności od dnia i aktualnego humoru. Czasami jest super grzeczny, a czasami pokazuje swoją prawdziwa naturę i do wszystkich odnosi się z rażącym niezadowoleniem.
    W stajni czuje się bardzo dobrze, jego boks to jego świątynia i rzadko kogo do niej wpuszcza. Nowe osoby muszą się przygotować na podgryzanie i próby kopnięcia, a te, które zna, są traktowane nieco łagodniej. Można go przekupić smakołykami. Peter lubi ludzi, którzy się nie narzucają, więc jeśli jest się w stosunku do niego nachalnym to jesteśmy już skreśleni.
    Lepiej szczotkować go na korytarzu albo na dworze. Jest trochę bardziej łaskawy i czasem nawet pozwala nam sobie czyścić kopyta dłużej niż 3 sekundy. Przygotowanie do jazdy powinno trwać krótko. Pet nie lubi gdy kręci się wokół niego zbyt wiele osób, a kiedy próbują robić coś z uszami lub ogonem, to już w ogóle się wkurza. Zakładanie sprzętu przebiega gładko, ale trzeba uważać przy podpinaniu popręgu, bo lubi się odwracać i dziabać. A robi to tak szybko, że często mu się udaje.
    Pod siodłem: Żeby osiągnąć cokolwiek podczas jazdy trzeba z nim regularnie pracować i stopniowo budować zaufanie. Pet nie polubi pierwszego lepszego jeźdźca. Musi czuć się pewnie, ale i bez przesady, bezpiecznie, swobodnie i ze świadomością, że nie jest do niczego zmuszany. Taak, jest przekorny, więc zwykle robi coś zupełni odwrotnego do tego, czego wymaga nielubiany przez niego partner. Jeśli się z kimś zgra zaczyna pracować dużo lepiej i ładniej. Szczególnie łatwo osiągnąć to przy parkurowych skokach. Pet uwielbia to robić i zapomina o tym, by być złośliwym. Nie trzeba go dodatkowo zachęcać do oddania skoku, zwykle sam doskonale wymierza odległości i wybija się najmocniej jak potrafi. W sumie skoki na nim są całkiem przyjemne. Konik nie wyrywa się do przodu i nie pędzi na przeszkody jak jakiś oszołom. Jest zwinny, dzięki czemu z łatwością przychodzą mu ostre zakręty i trudne kombinacje przeszkód. Może nie skacze najwyżej, ale nadrabia to innymi walorami. Jest bardzo czuły na pomoce i na parkurze bardzo uważa na to, co przekazuje mu się łydkami i dosiadem. Wodze odgrywają mniejszą rolę. 
    Jego chody, jeśli się już rozgrzeje i zacznie współpracować, są całkiem fajne. Potrafi iść żwawo, sprężyście, z ładnie wygiętą szyją. Ciężko go złożyć, ale jest to możliwe. Jeśli ma się wygodne siodło, to można sobie jeździć i jeździć, ale jeśli siodełko nie jest idealne - może wybijać. W stępie zawsze kombinuje, zatrzymuje się i nie chce ruszyć albo odchodzi od ściany. Lub przeciwnie - próbuje otrzeć jeźdźca o płot/ścianę. 
    Na czworoboku nie jest najszczęśliwszym koniem świata, ale radzi sobie nieźle. Są dni kiedy potrafi nas zdziwić swoją postawą i estetycznością figur, jakie wykonuje. Potrafi się fajnie zaprezentować, ale rzadko kiedy uważa, że to właściwe. 
    W terenie: ciężko jednoznacznie powiedzieć, bo wszystko zależy właściwie od jego humoru. Myślę, że bardzo lubi chodzić na spacery, bo zawsze ma nastawione uszy i robi się podekscytowany, gdy zdaje sobie sprawę, że wyjeżdżamy z terenu zabudowanego. Jednak później okazuje się, że i tak został tą małpeczką, która wyrywa wodze i jest ciężka do opanowania. Ale no co... niektórzy lubią się z nim męczyć i odczuwać stałe zagrożenie dla życia i zdrowia. Peter jest szybki, więc cwał po łące zdecydowanie należy do cudownych chwil i niezapomnianych wrażeń. Łatwo ponosi. Ciężko mu iść  w zastępie, ale jeśli już to zawsze na ostatniej pozycji bo kopie. 
    Na zawodach: Przyczepa to dla niego żadne wyzwanie. Wsiada, jedzie, wysiada i nic. Spokój i stulone uszy bo "no kurde, nie dotykaj mnie, człowieku!". Trochę się porozgląda, obwącha co nieco, a potem jest już luz. Myślę, że może być nawet trochę grzeczniejszy niż w domu, bo nie czuje się aż tak pewnie na obcym terenie. Da się z nim popracował na rozprężalni, bo raczej nie zwraca uwagi na inne konie, chyba, że go naczepiają. Wtedy ostrzegawczo fuknie i zacznie się sadzić, a jeśli w porę go nie powstrzymamy - może kopnąć. Jeśli żaden inny wierzchowiec na próbuje zwrócić na siebie jego uwagi - jest ok. Nie wiedząc gdzie jest i co się dzieje, zaczyna współpracować z jeźdźcem, bo to jedyne, co daje mu nieco pewności siebie. Szczególnie dobrze wypada w skokach. Na parkurze zdecydowanie czuje się jak ryba w wodzie i zaczyna łapać kontakt. Z crossem i ujeżdżeniem bywa różnie, ale zwykle potrafi się skupić i odwalić kawa dobrej roboty. 
    W stosunku do innych koni: raczej odsuwa się od koni na pastwisku. Ma je w zasięgu wzroku, ale trzyma się sam. Co prawda ma kilka swoich kumpli i kumpelek, których towarzystwo w miarę lubi, ale nie na dłuższą metę. Po paru godzinach na pastwisku w ich towarzystwie idzie sobie gdzieś indziej, by w samotności poskubać trawę, albo zdrzemnąć się w jakimś miłym miejscu, gdzie nikt nie będzie mu przeszkadzał. 



    WŁAŚCICIEL: Ruska, Rosewood Ranch
    POPRZEDNI WŁAŚCICIEL: -
    HODOWLA: Detalli, WSKS Winter Mist



    DOKUMENTY: 
           



    SIODLARNIA



    IMIĘ STAJENNE: Peter, Pet, Pan, Panicz
    CHIP: posiada
    KONDYCJA: dobra
    ZDROWIE: dobre
    KONTUZJOWANY: nie       
    ODMIANY: -
    ODROBACZANY: regularnie
    SZCZEPIONY: tak         
    WERKOWANY: regularnie     
    KUTY: tak, na cztery kopyta     
    TARNIKOWANE ZĘBY: regularnie
    UJEŻDŻONY: tak 
    DO HODOWLI: nie
    BONITACJA: -
    ILOŚĆ OSIĄGNIĘĆ: -



    TRENINGI:       



    OSIĄGNIĘCIA SPORTOWE:

    OSIĄGNIĘCIA POKAZOWE:

    TYTUŁY I INNE:
         

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz